Chcesz zarobic jako modelka? ... zartuje, to nie ten temat ;)
Forbes co roku oglasza liste najbardziej majetnych ludzi na swiecie, oglasza rowniez liste najlepiej oplacanych modelek. Ponizej lista elity 2012, kobiet, za ktorych talent modelingowy placi sie najwiecej.
Pierwsze miejsce, tak jak w zeszlym roku zajela Gisele Bündchen z imponujacymi $45mln. Mimo 30 kilku (?) lat Gisele dalej stoi na czele swiata mody i jako najbardziej pozadana super modelka podpisuje lukratywne umowy, by pojawiac sie na uroczystosciach, przedstawieniach, reklamowkach itp itd.
Pozniej jest juz duuuzy dystans miedzy zarobkami Gisele a pania na miejscu #2 Kate Moss, ktorej zarobki szacuje sie na £9,2mln. Angielka znana obecnie przede wszystkim z imprezowego stylu zycia ma podpisane lukratywne umowy z Longchamp, Mango, Rimmel i Vogue Eyewear. Ponadto od 2007 ma swoja linie odziezowa dla Top Shop. Nie wiem, czy ktos pamieta, ale to wlasnie ona w latach 90-tych na tle "zdrowo" wygladajacych modelek tkj. Cindy Crawford i Claudii Schiffer, zapoczatkowala trend rozmiaru 0 i heroin look (wyrazne rysy twarzy, blada cera i cienie pod oczami).
(sorry za stare zdjecie, ale ciezko znalezc nowsze, na ktorym nie wyglada jak nacpana koksem )
moze to:
Na trzecim miejscu znajduje sie 30-letnia rosyjska modelka, Natalia Vodianova, z rocznymi zarobkami £8,6mln. Sumke nabila przede wszystkim dzieki kampaniom reklamowym perfum Guerlain i Clavin Klein Euphoria. Obecnie zyje w UK i projektuje bielizne, o ktorej nigdy nie slyszalam.
Na kolejnym miejscu widzimy Aniolka Victoria Secret - Adriane Lima z zarobkami $7,3mln.
Dzieki swoim mainstreamowym reklamowkom ma ponoc wsrod modelek najwiecej followerow na facebooku, oprocz tego znalazla sie na drugiej liscie Forbes "Stu najwiekszych celebrytow".
szukalam dwoch roznych zdjec, ciezko... na kazdym ma praktycznie tak samo rozchylone usta.
Najmlodsza na liscie, zajmujaca miejsce 10 jest 23-letnia Candice Swanepoel z Poludniowej Afryki.
Kto sledzi Forbes, zastanawia sie pewnie, co stalo sie z Heidi Klum, ktora w ubieglym roku byla na drugim miejscu, zaraz po Gisele i spokojnie znalazlaby sie ze swoimi £20mln na obecnej liscie.
Forbes zdecydowal jednak, ze Klum tak samo jak wczesniej Tyra Banks nie beda traktowane juz jako modelki, a bardziej jako business women. Wiekszosc swoich zarobkow zawdzieczaja nie modelingowi bezposrednio, a dzieki wlasnym firmom i hostowi w takich programach jak Project Runway i German's Top Model (Klum), Top Model (Banks). Klum wspolpracuje rowniez z New Balance i Amazon.
Zdjecia modelek - business women
“There was a time where the odd beauty was in style, and that created a backlash for a time when advertisers couldn’t use those girls,” said David Bonnouvrier, chairman of DNA Models,“The top girls now represent a return to a true representation of beauty, not the odd beauty or a fashion-diverted version of beauty.”
PYTANIA:
1. Czy w powyzszym rankingu bogaczek znajduje sie Wasza ulubiona modelka? Jesli tak, to ktora? Jesli nie, to podajcie swoja ulubiona :)
2. Co myslicie na temat powyzszych slow Davida Bonnouvrier'a? Czy faktycznie klasyczna uroda wraca do lask i na nowo staje sie modne to co piekne, a nie to co brzydkie?
3. Dlaczego na liscie brakuje mlodej krwi? Czy tak jak wyzej klasyczna uroda wraca do lask, czy moze potrzeba lat by zarabiac miliony i 23-letnia Candice jest tu jedynie wyjatkiem?
4. Jaka jest wg Was recepta na sukces w swiecie fashion? Czy czarnym modelkom jest trudniej? Jak trzeba wygladaci jaki talent trzeba miec, zeby sie wybic sposrod tlumu i zostac zauwazona?
5. Czy kobiety pieknieja z wiekiem? Tyle zartow sie slyszy, ze po 30-tce grawitacja nas zabija... Jak widac cellulitis nie przeszkadza Kate Moss zarabiac milionow, wiec jak to jest? Uroda czy cos wiecej?
Pozdrawiam :)
$$$ MODELKI $$$ strona 5 z 5
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Nigdy z niego nie zboczyłyśmy :-D
Nałykałaś się londyńskiego powietrza? :-D Tam się udaje perfekt. Wszyscy są uśpieni, uśmiechnięci i "szczęśliwi", to rzeczywiście zmniejsza czujność :-D A może po prostu wolą nie widzieć, bo tak żyje się lżej? :-D
Hmm...
W sumie tak:-D Bo wszystko jest ze sobą powiązane i od siebie zależne. Nawet jeśli tego nie chcemy :D
Potrzeby tworzą poglądy, poglądy rodzą ideologie, ideologie robią politykę, a polityką kieruje biznes, biznes wyłapuje coraz płytsze, ludzkie potrzeby....potrzeby tworzą poglądy, poglądy rodzą ideologie... no i tak dalej :-D
Zaklęty krąg, no ale- nie o tym tutaj :-)
chyba zawsze taka bylam :)
Widze okrucienstwo tego swiata, wiec raczej nie zamykam oczu by zylo mi sie lzej.
Czy uspieni i dzieki temu "szczesliwi"? Nie wiem, wydaje mi sie, ze tu jak w kazdym ogromnym miescie ludzie zyja obok, relacje miedzyludzkie sa dosc plytkie, wiekszosc jest zabiegana i po prostu chyba nie ma czasu na glebsze myslenie. To zmniejsza czujnosc. Za kazdym razem jak wyjezdzamy na urlop w miejsca, gdzie ten czas plynie wolniej, to i myslenie wraca :D Tak czy siak jakos wierze w dobro na swiecie no. I zalozmy, ze masz racje, zyje mi sie z ta mysla latwiej i lzej :) To miedzy innymi powod, ze ludzie wierza, nie? Nawet jesli to wymyslona bajka to koi umysl, daje nadzieje... I wiem, ze wg wielu ludzi idioci wierza. Moge byc idiotka, nie przeszkadza mi to :D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Yhym :)
Czyli pojawienie się w Anglii najprawdopodobniej nie było przypadkowe :D
Raczej nie zadecydowała o tym kasa, a poszukiwanie własnego miejsca w życiu? :D
Nikt, kto wierzy nie jest idiotą.
Wiara i nadzieja napędza przecież życie. Gdyby człowiek jej nie posiadał, nie miałby żadnej motywacji, by żyć :-D
Hmm... pochodze z rodziny, w ktorej bylo (jest mniej, bo same corki sie wszystkim braciom rodzily) mnostwo marynarzy. Zawsze mnie krecily opowiesci o podrozach i zawsze sie zle czulam siedzac w jednym miejscu. Bylam marzycielka i historie wujkow mnie przenosily w inny swiat. I pewnie bylo tez tak, ze nie potrafilam znalezc wlasnego miejsca w zyciu, zawsze mnie nosilo. Pieniadze nie byly powodem czy celem, materialnie w Polsce nie bylo mi zle. Przypadkiem trafilam na oferte pracy tlumacza w Szwecji. Polska firma, kontrakt trwajacy kilka miesiecy... i tak sie zaczelo :D A Anglia... poznalam takiego chlopaka na fotce i do niego polecialam na wakacje

Gdyby nie moj obecny facet, ktory w jakis sposob wplynal na mnie by w koncu zapuscic korzenie to cholera wie, gdzie bym sie teraz po swiecie szlajala :D
Ja nie z tej emigracji zarobkowej... byc moze dlatego mi sie udaje? Bo nie mam takiego parcia na kase? Zeby nie bylo, ze nie lubie pieniedzy, bo lubie a jak :)
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Hyhyhy :-D No, ciekawa historia. Musiałaś być bardzo zdeterminowana, rzeczywiście nieźle Cię poniosło :D Jak mniemam zmieniłaś faceta na lepszy model i wszystko ułożyło się pomyślnie :-D
:-D
Kto wie? Przy takim szaleńczym rozpędzie mogłaś, jak Biała Masajka wylądować w kenijskiej lepiance

Jasne. To akurat rozumiem

Ja osobiście najbardziej doceniam w pieniądzach to, że robią kolejne pieniądze :-D
Bzdura, historia jakich setki :)
Tak, zmiana byla konieczna :D I poki co, pomyslnie.
Tak... z ta naiwnoscia to trafilas :P
nie, slyszalam tylko. Warta przeczytania?
Och tak. To kreci bardziej niz te oslawione zakupy :D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
Wcale nie.
Historie, jakich setki (ba- tysiące, miliony) polegają na odpieprzeniu zajęć w szkole, w pracy i siedzeniu na dupsku przed kompem oraz narzekaniu na "zły świat", swoją niedolę, brak pieniędzy, kobiety materialistki, facetów, którzy myślą tylko o jednym. :-D
No właśnie, czasem zmiany, jak również wiążące się z nimi ryzyko- są konieczne.
:-D
No wiesz, dzieło literackie wysokich lotów to nie jest, ale też nie o to w tym chodzi, by nim było. To jest literatura faktu, dokument, pamiętnik. Myślę, że warto przeczytać. Autentyczne historie ludzi dają do myślenia i uczą. Na pewno nie stracisz pochylając się nad nimi.
Szczerze mówiąc wolę to od modnej fantastyki, ryjącej ludziom czachy.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/35363/biala-masajka Możesz przeczytać sobie opinie czytelników.
Przeważnie facetów. Myślę, że kobiety rzadko wykazują inicjatywę w tym kierunku. Więcej wydają niż inwestują.
najczesciej z tego typu historiami spotykam sie wlasnie tutaj ;D
patrzac z perspektywy czasu zastanawiam sie czy bylam czyms nacpana bedac z tamtym

ale dosyc o mnie, Ty nie masz ciekawej historii dotyczacej Twojego zwiazku?
Ach, zapomnialam, Ty jestes ta powsciagliwa ;)
dzieki, spisalam tytul do kalendarza - mam juz cala liste do czytania. Nie musi byc dzielem literackim, wazne by sie dobrze czytalo i tak jak wspomnialas jesli daje do myslenia i czegos uczy, to na pewno siegne :)
Ostatnio chwytam tylko po lzejsze tytuly, od ktorych moge sie szybko oderwac i szybko wrocic.
Moj facet to akurat wyjatkowo rozrzutna bestia... albo hojna - wole to okreslenie :D
To ja z tych, co kombinuja z inwestycjami, kontami oszczednosciowymi, chowaniem pieniedzy, gdzie tylko sie da. Ba! Nawet sie pochwale, ze jak ostatnio zobaczyl balans oszczednosciowego, ktore otworzylam naszemu synowi to byl pozytywnie zszokowany - zwlaszcza, ze zarabiam sporo mniej od niego i o zadne wklady na to konto nie prosze :D
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
To zrozumiałe :D Cała sieć od nich pęka :-D
Same Adonisy i Afrodyty, sami Kolumbowie i Einsteiny, na których nikt nie zasługuje. Nawet życie jest jak na ich cudowną wspaniałość za słabe

Nie wiem ile miałaś wtedy lat, ale też przechodziłam okres oślego zachwytu (choć może nie à propos facetów, bo ja w ogóle późno zreflektowałam się, że istnieją tacy, którzy niemalże do obłędu pociągają mnie fizycznie)

Na szczęście ten czas już dawno mi przeszedł :-D
Jasne, że mam za sobą ciekawe historie. Raczej odnośnie facetów- niekoniecznie związków, a raczej związków, których za wszelką cenę chciałam uniknąć :-D. Rzadko je opowiadam. Może kiedyś coś wspominałam na Seksie. W każdym razie można było coś takiego wyłapać :)
Dobre pozycje, kiedy jest się przemęczonym.
Mój facet natomiast jest urodzonym biznesmenem, lubi obrót forsą, zresztą tak jak ja :D
Oszczędności to dobra rzecz, ale w końcu okazuje się, że to za mało. Brakuje adrenaliny :D
Najczęściej kieruję się zasłyszaną gdzieś, przekazywaną z ojca na syna, żydowską maksymą- "Ty nie patrz, jak zaoszczędzić, ty patrz jak zarobić"

Zawsze to przytaczam znajomym, kiedy raportują mi stan swoich oszczędności :-D Oczywiście pilnie staram się naśladować semicki akcent, aby brzmiało to przekonująco i wiarygodnie, a przede wszystkim, żeby było zabawnie :-D