Witam Was serdecznie : )
Temat powstał, gdyż sama borykam się z problemem: BRAK MOTYWACJI. Czasami brak mi motywacji w ćwiczeniach, w postanowieniach, w pielęgnacji o swoje ciało, gdyż tłumaczę to swoim zmęczeniem i generalnie spadkiem nastroju. Pomyślałam, że może fajnie by było pisać sobie co w danym dniu zrobiliśmy dla siebie?
1. Maseczki, peelingi i inne zabiegi dla wielu z Was jest na porządku dziennym i nie stanowią dla Was nowości, aczkolwiek mam nadzieję, że czasami może i Was też to wspomóc. ~ ja powiem szczerze, że nie pamiętam kiedy tak na prawdę zamknęłam się w łazience na parę godzin, robiąc sobie domowe SPA.
2.Ćwiczenia? ojjj z tym jest ciężko prawda : ) każdy lubi ruch, każdy o tym mówi, ale mało kto tak na prawdę sam jest się w stanie zmotywować by zamaist wypić rano na dzień dobry kawę, dzień rozpocząć od kilku przysiadów. Ale myślę, że jeśli każda z Was napisze, że np. "właśnie zrobiłam 30 przysiadów i 50 brzuszków" to zmotywuje to drugą osobę do działania : )
3. Postanowienia - nie ma chyba dnia w którym bym sobie czegoś nie postanowiła, macie też tak? Chodzi m i tu raczej o małe rzeczy, typu: "Dzisiaj muszę koniecznie dokładnie wyczyścić blat w kuchni. " Później przychodzi wieczór, gdy kładziemy się do łóżka i nagle.... ups, znowu zapomniałam. Myślę, że może uda nam się swoje małe postanowienia jednak realizować, przypominając sobie o tym nawzajem.
Nie da się osiągnąć wszystkiego bez momentów załamania, frustracji i zdenerwowania - więc myślę, że jest szansa by wytworzyła się tu dodatkowa grupa wsparcia ;P
Więc jak dziewczęta, wspólna motywacja, wspólne siły i co - zaczynamy w końcu coś zmieniać w swoim życiu, by jednak być bardziej z siebie zadowoloną? : )
CZAS NA ZMIANY. strona 2 z 6
A ja bym bardzo chciała zrobić sobie porządek w szafach. :) Wywalić wszystko na środek i posegregować (spodnie, spodnice, swetry, itd), pozbyć się tego co jest za małe i w czym nie chodzę. Poukładać kolorami, porami roku czy łotewa. :) Kupić jakieś nowe ładne wieszaki, może pudełka na drobniejsze rzeczy (typu bielizna, paski czy skarpetki) - albo zrobić je z tych po butach. Znaleźć w końcu jedno konkretne miejsce dla swoich kosmetyków i biżuterii, żeby nie migrowało to po całym domu. Zapuścić nieco paznokcie i zrobić staranny manicure. Ambitne plany, nie ma co... :D Ale tak czy siak muszą się odwlec w czasie z racji tego nieszczęsnego remontu, kiedy wszystko jest wszędzie. :/
Fajny temat, można się wzajemnie mobilizować. :)
Mam wrażenie że źle przedstawiłam swój pomysł - a raczej cel tego pomysłu. NIE CHCE NIKOGO ODCHUDZAĆ ANI NIC Z TYCH RZECZY - TO BYŁ TYLKO PRZYKŁAD!
Chodzi mi o to, aby realizować swoje plany, coś co odkładamy 'na potem', bądź zwyczajnie o nich zapominamy (a głównie O SOBIE).
Dla wielu znalezienie czasu chociażby na książkę graniczy z cudem - i tu chciałam to zmienić - aby każda zaczęła skupiać trochę więcej uwagi na swoje potrzeby.
ja robię tak parę razy w roku - a co przeprowadzam takie porządki to połowa szafy znika, a wiesz co jets w tym najbardziej dziwne? gdy kolejnym razem sprzątam ZNOWU wyrzucam połowę szafy a bilans jest ten sam

Tia, co kilka dni obiecuje sobie że rzucę palenie a przynajmniej raz w miesiącu ... motywacja niby jest bo kasa, zdrowie, ale z realizacją kiepsko
Wow, i tak robisz to miliard razy częściej ode mnie. :) Ostatni raz robiłam takie porządki kilka lat temu (nie wliczam ponownego układania tylko T-shirtów czy spodni, aby więcej zmieściło się na półkę :P), teraz upycham gdzie co się da, nie patrząc na "kategorie" i... no, wygląda to co najmniej strasznie i żałośnie.

Może powodem tego, że ciągle wyrzucasz połowę i ciągle masz tyle samo wszystkiego, jest to, że za każdym razem wyrzucasz rzeczy, których nie byłaś pewna podczas poprzedniego układania. :) A nowe rzeczy, których nie jest tak dużo... może puchną w szafie i tylko sprawiają wrażenie, że jest ich tak dużo? :D
Ja mam chyba gorszy problem, bo ostatnio znalazłam ze 3 rzeczy z metkami...

Gdzieś obiło mi się o uszy, że pomocne w porządkach jest ustawienie wieszaków w szafie - robisz porządki i wszystkie wieszaki zawieszasz w tą samą stronę. Tą rzecz, której użyjesz, wieszasz w odwrotną stronę. Po roku czy pół patrzysz, które nie zmieniły położenia i właśnie te rzeczy wyrzucasz. :) Niezłe to, ale o półkach już nie pomyśleli...
nie mam tyle wieszaków a tym bardziej szaf by wszystko wisiało

moje wyzwanie na dzisiaj: napisać dwa konspekty (każdy średnio 4-6stron a4 czcionką 11) i dwie ewaluacje praktyk pliz kill me!
trzymam kciuki, ja w sumie trzymam się w swoim założeniu że cały wrzesień przeznaczam na powtórki ze studiów :D teraz też siedzę i mam przed sobą książkę ;) jedyne co to nie udało mi się schudnąć... tu mi za brakło wszelakiej motywacji.