Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
TEMAT DO NABIJANIA I PLOTEK! strona 1904 z 1977
Jedyne o co proszę - to o zachowanie kultury i brak kłótni
@Maryjka Widocznie ważne jest jaki to dres i ile kosztował
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
@Paulinessa i @Pijana a probowałyście na Wasze blade twarze odcień Siberia z Nars? Jak dla mnie jest niemal biały :)
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
mam dres na każdy dzień tygodnia
też mam zajebisty problem z kolorem podkładu, każdy jest za ciemny, większość się mocno utlenia i co najgorsze - większość odcieni jest albo znacząco wpadająca w żółty albo w różowy. i bądź człowieku mądry co wybrać, a płacąc prawie 200zł jednak wybór powinien być niemalże idealny, a nie wybieranie mniejszego zła, zważywszy na to, że np lancome ma bardzo bogatą gamę kolorystyczną to w naszych perfumeriach dostępnych jest tylko 6-8 odcieni
choć ostatnio znalazłam swój idealny podkład, po 10 latach szukania i przetestowania chyba każdego możliwego
Niestety to mama kupowała, ja mogę pomarzyć :(
Nie ma u nas Narsa, zresztą ja potrzebuję krycia, a to chyba nie jest kryjący ?
nie wiem czy "nie byle jak" chodze ubrany normalnie, jak na codzien, wizytowe spodnie, koszula, krawat, marynarka i plaszcz. nie stroje sie specjalnie do sephory czy douglasa, bez przesady.
to moze masz pecha, albo ja zadaje mniej wymagajace pytania, bo zawsze wychodze usatysfakcjonowany ;)
a z tym sie zgadzam, w douglasie zawsze wiecej probek dostane, ale co mi sie nie podoba, to to ze jak poproilem o probke podkladu (przeciez nie kupie w ciemno) to "nie ma takiej mozlwosci"
ps, jak bedziesz w Szwajcarii to wstap do Manor, ja przy samym zakupie perfum (150chf) dostalem fajna kosmetyczke Tommy'ego Hilfiger'a, a przy wiekszych Zakupach za okolo 500chf, kupę próbek, ręczniki biotherm, jeden taki fajny na silownie akurat:)
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
pewnie tak, szczególnie, że w sephorze dostają pieniądze od ilości sprzedanych produktów więc wciskają wszystko jak leci. mówię 'sucha skóra', a dostaję puder na którym jak wół jest napisane, że do tłustej i tak wielokrotnie.
a nie wiem, jeszcze nie próbowałam. ostatnio weszłam, powiedziałam czego potrzebuję i obejrzałam chyba z 10 podkładów i zdecydowałam się na rouge bunny rouge i wzięłam go w ciemno i okazał się genialny.
mi kiedyś pipa w sephorze powiedziała, że skończyły się słoiczki. popatrzyłam się na nią i wyszłam, to straszne, ale już taką mam reakcje
a to ja kiedys chcac podklad do cery tradzikowej od razu dostalem clinique redness solutions, wiec moze mialem szczescie.
to mi wlasnie odmowili w Wawie i w Bonn, ale tam to rozumiem, bandy Turków i innej maści podobno potrafiły 20razy po próbkę przyjść, zlewać to i sprzedawać na lewo xd
a tobie co tak wesolo?
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
Bo to co podałeś, to jakby przełożyć na styl damski to gdyby Styka weszła do Sephory w garsonce i płaszczu to pewnie też byłaby odebrana inaczej niż gdy ubiera się po swojemu, czyli ładnie, ale luźniej, nie w stroju stricte służbowym jak Twój. No i bądź co bądź jest to już ubranie oficjalne, krawat, koszula. Nie wiem co uważasz w takim razie za strojenie się, to mnie właśnie rozbawiło. ;)
Choć propsuję oczywiście, bardzo cenię u mężczyzn taki ubiór na co dzień.
ja to doskonale rozumiem. Dres na kazda pore roku, zaleznie tez od "okazji", cwiczen, wyjscia na zakupy, do parku

Ludzie sobie nie zdaja sprawy, ze odejmuja wartosc rzeczom, ktore de facto sa dla nas najwygodniejsze. Nie doceniaja ich

krycie, jakie mocne krycie? do krycia jest korektor.
Nars Sheer Glow ma satynowy finish i spokojnie mozna zbudowac krycie, bez efektu maski.
Nars Sheer Matte jest ciezszy, ma matowy finish i ma mocniejsze krycie - ma te same najjasniejsze odcienie Mont Blanc i Siberia. Popatrz na necie za probkami czy cos. Agoosia ponoc tak robi, zamawia na jakis ebayach probki, bez wydawania pieniedzy na caly produkt, ktory moze jej nie podpasowac.

podbijam Patryszje



prawie sie udlawilam

"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail
stroje to sie na impreze lub jak idziemy z tutu pobaunsowac do Toro:D na codzien ubieram sie wg mnie normalnie, czyli tak jak napisalem. dla kogos innego normalnie to skejtowo lub skinowo :P
a dziekuje :)
Poor is the man whose pleasures depend on the permission of another.
zadnego przelozenia nie trzeba. nie ogarniam chodzenia na zakupy w czyms niewygodnym.
Przynajmniej w kraju, w ktorym zyje to jest nienormalne. Tu jest widoczna roznica miedzy ubiorem na zakupy, czy do McDonalda, ktory przypomina ubior domowy (tak, domowy) a ubiorem na PRAWDZIWE wyjscie, np. do kina, teatru, restauracji. Szczerze, pewnie przez to, ze w Polsce nie zyje juz troche, nie ogarniam ludzi, ktorzy stroja sie za kazdym razem, jak opuszczaja dom. Przeciez nie jest istotnym to, ze sie dom opuszcza, tylko to, dokad sie idzie.
Co piatek widze kolegow, ktorzy ciesza sie, ze chociaz w piatek do pracy moga przyjsc bez krawata. Pierwsza rzecza po wejsciu do windy z biura po godzinach pracy, to zdjecie krawata i odpiecie gornych guzikow koszuli. Widze to codziennie i patrze na to jak na odruch praktycznie juz bezwarunkowy. To pokazuje, ze tego typu stroj nie jest stworzony dla wygody czy dobrego samopoczucia, tylko dla efektu jaki powinien byc wywolany u innych ludzi. Tym samym koszule i krawaty sa wg mnie na pokaz. Nie widze w tym nic zlego, warto sie pokazac z lepszej strony, ale na milosc boska nie idac do drogerii po puder

a ja nie. jesli nie pracuja oczywiscie.
"We know through painful experience that freedom is never voluntarily given by the oppressor; it must be demanded by the oppressed." MLK, Letter from the Birmingham Jail