Tak was czytam i coraz bardziej zadziwia mnie to, co się dzieje. Myślałam, że tylko u mnie dzieci nie są w stanie napisać sobie pracy maturalnej. :D W zeszłym roku pisałam jedną, w tym roku aż dwie. To chyba jakaś szersza plaga jednak widzę.

+ jedna dziewczyna której pisałam w tym roku prezentację stwierdziła, że czytała lektury do prezentacji ale ich nie w ogóle rozumie i mam SOBIE przeczytać streszczenia albo najlepiej książki, bo ona mi nic na temat książek nie powie

Tym bardziej było to bezczelne, że nie brałam od niej ani grosza za tę pracę (od żadnej zresztą, bo to 'znajome')
droga rzecz która mnie dziwi to "nagonka" na pisanie prac kilka miesięcy przed maturą, u mnie się pisało góra na 2 tygodnie przed egzaminem.